2007-10-10: Kwaśniewski mimo choroby nie zrezygnuje z udziału w kampanii wyborczej LiD

środa, 10 października 2007

Aleksander Kwaśniewski nie zrezygnuje z udziału w kampanii wyborczej LiD mimo - jak twierdzi - choroby tropikalnej.

"Wykonuję swoje zobowiązania w kampanii wyborczej i mam nadzieję, że pomagam. Jeśli chodzi o stan ducha, czy zdrowia to mogę powiedzieć, że od kilku miesięcy używam silnych środków medycznych, to wynika z dolegliwości jakich nabawiłem się w czasie pobytu na Filipinach. Wymagają one takiego radykalnego leczenia i tyle. Czasami człowiek czuje się lepiej czasami gorzej" – tak były prezydent tłumaczył niedyspozycję na konwencji w Szczecinie (9 października 2007). Nie chciał jednak ujawnić nazwy choroby. Niektóre media sugerowały, że były prezydent był pijany.

Rzeczpospolita zleciła firmie GfK Polonia wykonanie sondażu, z którego wynika, że zachowanie Aleksandra Kwaśniewskiego w Szczecinie może wpłynąć negatywnie na wynik wyborów. Sondaż telefoniczny przeprowadzono 10 października na grupie 500 osób.

Na pytanie: "Czy zachowanie Aleksandra Kwaśniewskiego wpłynie na wynik wyborczy LiD?" ankietowani odpowiedzieli:

  • 24% zdecydowanie tak
  • 32% raczej tak
  • 8% nie wiem
  • 9% zdecydowanie nie
  • 26% raczej nie

Mimo, iż tak sądzi ponad połowa pytanych to politycy LiD nie biorą tego na poważnie.

"Ten sondaż nie odzwierciedla sytuacji, bo pan prezydent nie był we wtorek pijany. W związku z tym nie może to wpłynąć na wynik wyborczy" – powiedział Grzegorz Napieralski.

"To, czy te drobne incydenty wpłyną na nasz wynik, okaże się dopiero przy urnach. Na pewno nie zrezygnujemy z wykorzystywania prezydenta Kwaśniewskiego w kampanii" – powiedział Waldemar Dubaniowski.

"Ja bym powiedział Aleksandrowi Kwaśniewskiemu tak: Panie prezydencie, proszę bardziej się pilnować, bo jest pan przedmiotem powszechnego zainteresowania" - powiedział Leszek Miller komentując zachowanie Kwaśniewskiego na konwencji wyborczej w Szczecinie. "Byłem z nim w Charkowie, gdzie była podobna sytuacja. Do dzisiaj pamiętam tamte wydarzenia, twarze rodzin katyńskich, które nam towarzyszyły. Wtedy autentycznie się wstydziłem za polskiego prezydenta i nie chciałbym się dalej wstydzić, bo dobrze życzę prezydentowi. A jeżeli nie on, to jego otoczenie powinno sobie dać z tym radę, bo kolejne takie zdjęcia przecież dezawuują nie tylko Aleksandra Kwaśniewskiego, dezawuują również ten urząd, który jeszcze niedawno pełnił" - dodał.

Zobacz też edytuj

Źródła edytuj